środa, 17 grudnia 2014

Rozdział 17 "Oszukane puchonki"

"UROCZY ŚLIZGON I UWODZICIEL ~DRACO MALFOY"

      Drodzy czytelnicy! Kolejny wywiad przeprowadziłam z drugim reprezentantem Hogwartu Draconem Malfoy'em. Jest on zdecydowanym faworytem turnieju wśród wielu osobistości.
Ja: Mój drogi, jak się teraz czujesz? Kiedy czara cię wylosowała?
Draco: Jestem szczęśliwy, ale muszę trzymać się na baczności, ponieważ konkurencja nie śpi.
Ja: Właśnie! Co do konkurencji Czy widzisz w którymś z uczestników turnieju groźnego rywala?
Draco: Myślę, że zagrozić mi może tylko Wiktor Krum.
Ja: A czy obawiasz się Fleur Lacroix?
Draco: ( wybucha śmiechem) Nie,  Fleur na pewno nie.
Ja: Dlaczego? - byłam naprawdę zdziwiona. 
Draco: Ponieważ nic nie potrafi...May Moore, moja dziewczyna potrafi o wiele więcej i to ona powinna brać udział w turnieju. 
Ja: Och, oczywiście. Z wracając do tematu Fleur to czy łączy was jakaś szczególna więź? 
Draco: Ktoś mógłby tak pomyśleć - szybko odparł - Ale nic z tych rzeczy. Staram się po prostu trzymać dość blisko niej, ponieważ nie znamy jeszcze pierwszego zadania i lepiej póki co nie robić sobie w niej wroga, chociaż i tak wiemy, że jest słaba.
Ja: Bardzo dobre podejście mój drogi! A powiedz mi czy masz już może jakieś przypuszczenia dotyczące zadać ? Obawiasz się ich?
Draco: Nie, myślę, że nie ma czego się bać. To tak jakby mnie pani zapytała czy boję się Lady Shadow. Odpowiedź brzmi nie.
Ja: ( Zakryłam usta dłonią) Powinieneś choć trochę się jej bać, to potężna czarownica.
Draco: Niech się pani nie obawia - zmarszczył brwi - Ja również jestem potężnym czarodziejem. 
     Nie mogłam powstrzymać śmiechu i spojrzałam na niego z politowaniem. Był taki młody. Młody i głupi.
Draco: Śmieszy to panią?
Ja: Nie, sądzę tylko, że to dość nieodpowiedzialne podejście.
Draco: Myślę, że to raczej pani jest nieodpowiedzialna.
     Zmierzył mnie groźnie wzrokiem, odwrócił się i wyszedł. Przez cały wywiad zachowywał się bardzo dziwnie, podobnie jak wcześniej Fleur Lacroix, lecz on nie był, aż tak drastyczny (patrz, str.2). Możliwe jest, że ta dwójka młodych czarodziejów spiskuje przeciwko innym uczestnikom turnieju. To miałoby sens i już wiele osób podejrzewa ich o zdradę. Połączenia dwóch tak nieprzewidywalnych osobowości to ryzykowne przedsięwzięcie, ale jak będzie? A może to Draco uwiódł Fleur i do tego wszystkiego ją zmusił?  Zobaczymy jaka będzie prawda, ale emocji na pewno nie zabraknie! 
~Wywiad przeprowadziła: Bella Night♥

     
     Fleur pokręciła głową niedowierzając. Teraz przynajmniej miała pewność, że Draco pracuje dla Lady Shadow. Sam się poniekąd do tego przyznał. Czuła jakby pustkę w sercu. Jakby wszystkie uczucia, którymi go darzyła wygasły. Choć wiedziała, że to tylko chwilowe i jak znów go zobaczy wszytko powróci, wspomnienia, uczucia, to nie chciała teraz o tym myśleć. To wszystko co zaszło między nimi wczorajszego wieczoru stało się dla niej obojętne. Nie wiedziała dlaczego, ale tak było. Teraz musiała się skupić na czymś innym, na czymś ważniejszym, a mianowicie na odnalezieniu diademu. Chodź zdawała sobie sprawę z tego, że może zginąć nie bała się. Chciała pokazać wszystkim, że naprawdę jest coś warta i nie na darmo wybrano ją do turnieju, że to nie przypadek, że to właśnie ona jest następczynią Helgi Hufflepuff i właścicielką jej potężnego diademu. Wstała z łóżka, czuła się silniejsza i teraz nikt, nawet Draco, nie mógł jej przeszkodzić w dążeniu do celu. 
      Choć nadal troszeczkę wstydziła się wywiadu w końcu wyszła z dormitorium i udała się na lunch. Czuła się okropnie kiedy idąc korytarzem ludzie wytykali ją palcami i szeptali za plecami. W końcu doszła do wielkiej sali. Spostrzegła siedzące przy stole Susan i Lizę i ruszyła w ich stronę wodząc wzrokiem wzdłuż stołu ślizgonów. Odnalazła Dracona. Siedział i śmiał się razem z May i Pansy.  Stało się to co przypuszczała wszystko wróciło. Wspomnienie, że wczoraj byli tak blisko siebie nie dawało jej spokoju i uderzało w najczulsze punkty sprawiając, że tęskniła za nim jeszcze bardziej. Draco spostrzegła, że Fleur patrzy się w jego stronę i lekko się uśmiechnął, ale nic poza tym.


 May również zauważyła, że dwójka wymienia spojrzenuia i szybko pocałowała Draona w policzek, szpecąc mu coś na ucho. Fleur czuła się oszukana. Przecież Draco mówił, że May już go nie obchodzi, a tymczasem przytulał się z nią przy ślizgońskim stole. Ale może przynajmniej właśnie ją kochał naprawdę, a nie tak jak Fleur prowadził na pewną śmierć. Odwróciła wzrok i usiadła koło Lizy i Susan plecami do ślizgona. 
- Hej - przywitała je.
- Cesc - Susan sepleniła z pełnymi ustami.- Jak se cujes?
- Nie najgorzej - Fleur skrzywiła się lekko - Mamy wiele do obgadania.
- Właśnie Fleur! - odezwała się Liza - My taż musimy ci coś powiedzieć.
     Fleur zmarszczyła brwi.
- Coś się stało?
- Przepraszamy, że cię wczoraj zostawiłyśmy samą... nie zdążyłyśmy cię ostrzec.
- Nie ma o czym mówić - uśmiechnęła się - przecież byłam z Draconem...
- Z kim? - Susan opluła sokiem dyniowym swój hogwartwski sweterek.- Czyli to wszystko jego wina!
- Ale co? - zdziwiła się Fleur - przecież Liza też tam była...
- Ja? - brunetka wytrzeszczyła oczy - W życiu!
- Jak to? Przecież zaprowadziłaś Dracona do gabinetu...
- Nieźle to sobie obmyślił skurczybyk! - Liza pokręciła głową - wszystkie zostałyśmy wprowadzone w błąd!
- Dokładnie - Susan zaczęła wyjaśniać - Kiedy ty wkradłaś się do gabinetu to ja zauważyłam zbliżającego się intruza...
- Później okazało się, że to Draco - przerwała Liza.
- Tak, właśnie. I wtedy nie zdążyłyśmy ciebie ostrzec. I pamiętam tylko tyle, że dostałam jakąś zaklęciem.
- A mnie ktoś zaciągną w jakiś kąt i chyba też czymś trafił - Liza zakończyła.
- Byłyśmy prawdopodobnie pod działaniem imperiusa - Susan wyjaśniła.
- Ale po co było mu to wszystko? - Liza uniosła ręce - Nic z tego nie rozumiem. 
- Ja chyba wiem - Fleur zaczęła kojarzyć fakty.
      Draco nie chciał by ktokolwiek im przeszkadzał podczas gdy owijał sobie ją wokół palca. Potrzebował się do niej zbliżyć na polecenie Lady Shadow, a to była idealna okazja. Dodatkowo sam mógł na tym skorzystać i poznać kolejne zadania turnieju. Fleur dała się na to wszystko nabrać. 
- Teraz ja muszę wam coś powiedzieć - Fleur spuściła głowę i zaczęła opowiadać.
      Celowo pominęła fragment z przepowiednią. Mimo, że ufała dziewczynom wolała na razie tę informację zostawić dla siebie.
- Oż ty w mo...
- Susan! - Liza skarciła ją, gdy Fleur skończyła swoją opowieść.
- Przepraszam, . przepraszam. No ale wracając to co mamy teraz zrobić?
- Po pierwsze należy odzyskać zwój- Fleur wyliczała na palcach - Po drugie zrobić coś, żeby Draco zerwał z May, a po trzecie... 
- Dokończmy lunch! - zaproponowała Susan, a Fleur spojrzała na nią z politowaniem po czym cała trójka zajęła się jedzeniem. Śmiały się i żartowały, a kiedy skończyły jeść wstały od stołu i ruszyły, by odzyskać zwój.

*♥♥♥*
Hej! Kolejny rozdział taki o. A  w następnym jest UWAGA UWAGA!!!! BAL :D A teraz czekam na wasze komentarze i życzę wszystkim udanych świąt! I już prawie 4000 wyś. jesteście wspaniali! Do napisania!
~Lady Vega♥



3 komentarze:

  1. Świetny rozdział. Trzymaj tak dalej :) Wesołych świąt!

    OdpowiedzUsuń
  2. Superrr ! Z resztą jak zawsze, czekam na ciąg dalszy <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję kochana ♥ Czekałam na twój komentarz ☺

      Usuń

Witam drogich Potterhead i zapraszam do komentowania :)

Obserwatorzy