środa, 3 grudnia 2014

Rozdział 13 "Trzy metry nad niebem"

      Draco kiwną głową do Lizy, a ta opuściła gabinet. Fleur stała zszokowana z tiarą przydziału w dłoni.
- Co ty tutaj robisz? - w końcu wykrztusiła.
- Też chcę poznać zadania - jego oczy błysnęły w świetle świec.
- Ach, no tak...-Fleur pośpiesznie odłożyła tiarę na półkę i wyjęła z torby pergamin. - Masz przeczytaj sobie - wcisnęła zwój do ręki Dracona.
      On zamiast zabrać sam spis chwycił Fleur za rękę. Spojrzała na niego. Odczuwała przyjemność, w chwili gdy jej dotykał, ale wyrwała dłoń z uścisku i wróciła po tiarę.
- Czy możliwe by było, żebym zmieniła dom? - szepnęła tak by Draco jej nie usłyszał.
      Tiara aż podskoczyła z wrażenia.
-Nałóż mnie na głowę - w końcu odparła.
      Fleur jak najszybciej cofnęła się w najciemniejszy kąt i wcisnęła tiarę na głowę.
- Czyli pragniesz być ślizgonką? - usłyszała cichy głosik.
      Fleur zamknęła oczy i zacisnęła zęby.
- Tak! - zdecydowała.
- Ale czy na pewno? - tiara upierała się
- Tak - powtórzyła.
- Ale pomyśl tylko - dalej ciągnęła - W Hufflepuffie masz Susan, Lize i wszystkich przyjaciół. To jest twój drugi dom. Byście puchonką było ci przeznaczone jeszcze za nim się urodziłaś. Chcesz zostawić wszystko i wszystkich dla jednego zimnego ślizgona, który...-urwała
- Który co? - szepnęła, a jej oczy lekko się zeszkliły na myśl o rozłące z Susan.
- Który tak naprawdę nic do ciebie nie czuje - dokończyła.
-Kłamiesz - szepnęła Fleur choć sama nie była do końca tego pewna.
- Nie moja droga..-nie zdążyła dokończyć bo Fleur z szarpnęła ją ze swojej głowy i z powrotem odłożyła na szafkę.
- Fleur - usłyszała za sobą tak dobrze jej znany ciepły głos Dracona - Co się stało?
- Nic - odparła i chciała zetrzeć spływającą ze swojego policzka łzę, lecz Draco był szybszy.
       Uśmiechnęła się na ten nieśmiały gest, a on odwzajemnił uśmiech.
- Fleur, w tym pierwszym zadaniu - w końcu przerwał niezręczną ciszę - będziemy musieli współpracować.
       Jej serce zapłonęło ze szczęścia.  Spędzi całe pierwsze zadanie w towarzystwie Dracona! W tej chwili żadne słowa nie były w stanie wyrazić jej radości. Czy mogło być coś lepszego?
-I będziemy na początku skuci łańcuchem. - dokończył.
       Jednak mogło być coś lepszego. Nie wierzyła.Ale lekko otrzeźwiała przypominając sobie o smokach. Nie potrafiła w tym momencie nic powiedzieć, dlatego rzuciła się Draconowi na szyję. On choć lekko zaskoczony też ją objął i wtulił się w jej długie blond włosy.
- Fleur? - w końcu się odezwał gdy stali tak przez dłuższą chwilę. - Czy zechciałabyś pójść ze mną na bal?
       Nie wierzyła własnym uszom. Jej marzenia spełniały się jedno po drugim. Czuła się jakby była trzy metry nad niebem.
- A co z May? - przypomniała sobie okrutną prawdę, że jej dawna przyjaciółka jest dziewczyną Darcona...
- A kogo to obchodzi? - uśmiechną się zawadiacko i lekko pchną Fleur w stronę biurka profesora.
      Potem uniósł ją i posadził na szklanym blacie. Ona zaskoczona usiadła po turecku i wpatrywała się w blondyna. Uklękną przed nią, a ona aż otworzyła usta ze zdumienia.
- Panno, Fleur Lacroix, czy będzie pani tak łaskawa i wybierze się pani ze mną na bal Halloweenowy?
      Fleur parsknęła śmiechem.
- Oczywiście! - krzyknęła nie przestawając chichotać.
      W końcu zeskoczyła z biurka i rzuciła się na Dracona. On jeszcze nie zdążył wstać, dlatego oboje wylądowali na ziemi. Szybko wyplątali się z tej nieco krępującej sytuacji i stanęli na przeciwko siebie.
- To może skoro mamy już to czego potrzebujemy, wróćmy do dormitorium. - Draco chwycił ją za rękę i oboje opuścili gabinet dyrektora. Lizy i Susan już nie było, ale Fleur nie była tym zmartwiona. Pewnie poszły bo wiedziały, że został z nią Draco. W końcu doszli do schodów prowadzących w stronę kuchni.
- Do jutra - Fleur lekko przybliżyła się do Dracona i na pożegnanie jeszcze raz go przytuliła.
     On uśmiechną się i cofną o parę kroków.
- Do zobaczenia.
     Fleur lekko zawiedziona obróciła się plecami do ślizgona i ruszyła korytarzem. Nie przeszła nawet pięciu kroków gdy usłyszała krzyk:
- Fleur zaczekaj! - obróciła się, a Draco biegł w jej stronę.
- Co się sta..- urwała bo ślizgon położył palec na jej ustach.
     Zaskoczona spojrzała w jego szare oczy. Pożerał ją wzrokiem wiedziała, że zraz coś się stanie. Czuła bijące od niego ciepło, a jego oczy przepełnione były miłością..i strachem. Objął zimnymi dłońmi jej jasną twarz i przybliżył się lekko. Czekała wpatrzona w niego zachłannie. Tego teraz pragnęła. To trwało wieki, a on był coraz bliżej i bliżej...

*♥♥♥*
I to koniec tego rozdziału :) Wreszcie zadziało się coś między Fleur i Draco :D A teraz zapowiedź :)

Zbliżą się do siebie, lecz Fleur znów się zawiedzie. Tej nocy to jeszcze nie koniec Atrakcji. Kogo spotka? Czego się dowie? Z jaką okrutną prawdą będzie musiała się pogodzić? 

I kochani chciałam jeszcze ogromnie podziękować za te 3 tys. wyświetleń! Jesteście cudowni! Strasznie wam dziękuję :) Pozdrawiam 
~Lady Vega♥

4 komentarze:

  1. Cud , miód , malina ! Supeeerrrr ! Ale to zakonczenie tylko zabic :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Przeczytałam ten rozdział jako pierwszy , ponieważ dostałam zaproszenie na twojego bloga ;)
    Muszę się przyznać, że po raz pierwszy spotkałam się z Draur.
    Zaciekawiło mnie c;

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo :) Każdy taki komentarz wiele dla mnie znaczy ♥

      Usuń

Witam drogich Potterhead i zapraszam do komentowania :)

Obserwatorzy