piątek, 16 stycznia 2015

Rozdział 22 "Zielony błysk"

      Przedzierali się przez gąszcz zakazanego lasu. Fleur nic nie widziała co chwilę tylko przed oczami śmigały jej jakieś kształty. Draco ciągnął ją na oślep przez las przez następne kilka minut nie dając jej nawet chwili na złapanie tchu. W końcu oboje stanęli zdyszani na małej oświetlonej, rannymi promykami słońca, polance.
-Mógł byś być trochę delikatniejszy - zła zmierzyła go wzrokiem.
- Przepraszam bardzo..- skrzywił się-  Diffindo!- łańcuch pękł uwalniając ich od siebie- Po prostu nie mam zamiaru zostawać w tyle...
- To gdzie teraz idziemy? - spytała siadając na małym, obrośniętym mchem kamieniu.
- Zaraz zobaczę...- Draco wyjął z plecaka mapę i zaczął ją dokładnie przeglądać- Pójdziemy na północ...trzydzieści pięć kilometrów stąd powinien znajdować się pierwszy przedmiot.
- Trzydzieści pięć kilometrów? - Fleur spytała z niedowierzaniem.
- Tak księżniczko, trochę się nachodzisz - uśmiechnął się z politowaniem, po czym zwinął  mapę i wcisnął ją do plecaka- No to ruszajmy!
- Ehhh...- Fleur stęknęła i ociągając się ruszyła za Draconem.
- No rusz się, szybciej! - pośpieszał ją- Chcę tam dojść jeszcze przed zmrokiem!
- Idę, idę!- krzyknęła za nim - Zaraz cię do gonie!
      Celowo została parę kroków w tyle. Musiała się chwilę zastanowić nad tym co będzie dalej. Po raz kolejny wyjęła z kieszeni pudełeczko życzeń i powoli podniosła pokrywkę. W środku leżał malutki czekoladowy cukierek. Zaśmiała się i szybko wsadziła go do ust. Rozpływał się, był naprawdę pyszny.
      Podczas gdy Fleur delektowała się słodyczem, Draco usłyszał w krzakach jakiś szmer.
- Fleur? - krzyknął stając w miejscu.
- Co się stało? - spytała stając tuż obok niego.
- Ktoś tu jest...- szepnął powoli się obracając- Ktoś nas obserwuje...
- Jesteś pewny?- Fleur powoli wyjęła różdżkę z kieszeni.
-Posłuchaj...-zapadła cisza. Usłyszeli cichy szelest.- Widzisz? - Draco przymrużył oczy.
-Może to po prostu jakieś zwierzę?
- Fleur, tu nie ma "jakiś" zwierząt..-spojrzał na nią z politowaniem- Tu są magiczne stworzenia i każde na swój sposób jest niebezpieczne....
- Świetnie...- mruknęła wpatrując się ślepo w gąszcz- To co będziemy tutaj tak stać?
- Poczekaj...Drętwota!- Draco krzyknął i w tym samym momencie sam padł na ziemię spetryfikowany.
- Draco, żyjesz?- Fleur pochyliła się nad nim, ale nie znała przeciw zaklęcia.- Odczaruj go!- krzyknęła, a jej głos poniósł się echem- Odczaruj!
        Usłyszała w krzakach cichy śmiech i spojrzała na miejsce z którego dochodziły dźwięki. Powoli wstała i podkradła się cichutko do krzaków.
-Expelliarmus!- krzyknęła.
-Idiotko!- usłyszała męski głos- Gdzie ja ją tu teraz znajdę?
        Fleur przestraszona odskoczyła w tył gdy z zarośli wyszedł wysoki chłopak w poprzecieranych jeansach i bluzie z kapturem.
- Kim jesteś? - Fleur zdobyła się na spokojny głos, ale jej ręce lekko drżały.
-Jestem Diego- spojrzał na nią z wyższością- A wy?
- Uczymy się w Hogwarcie...-szybko odparła- Masz go odczarować!- wskazała na spetryfikowanego Dracona.
- Nie mam jak...- rozłożył ręce i uśmiechnął się lubieżnie- pozbawiłaś mnie różdżki...
-Idiota- Fleur syknęła przechodząc obok niego i zagłębiając się  w gąszcz- Accio różdżka- krzyknęła i już za chwilę trzymała ją w dłoni- Jaka długa...- spojrzała z podziwem oddając mu ją.
-15 cali, czarna brzoza- podrzucił ją do góry- twoja też do najkrótszych nie należy. Ile?
-14 i 1/2 cala- odburknęła po czym ponownie wskazała na Dracona- Skoro masz już różdżkę to go odczaruj.
-A ty nie umiesz? - spytał ze śmiechem.
      Fleur aż zrobiła się czerwona na twarzy, ale nim zdążyła cokolwiek powiedzieć Diego znów się odezwał.
-Kto to jest? - spytał.
-Mój chłopak...- Fleur ponownie uklęknęła przy Draconie- To odczarujesz go czy nie?!
- Niby dlaczego miałbym ci pomóc? - spojrzał unosząc jedną brew.
- Bo ja pomogła odzyskać ci różdżkę.- odparła po chwili zamyślenia.
- Tak, ale to ty mnie jej najpierw pozbawiłaś...-zaśmiał się opierając się o drzewo.
-Idiota!- znów krzyknęła- Sama sobie dam radę! Łaski bez!
       Chwyciła Dracona pod pachami i zaczęła ciągnąć po mchu, co okazało się w wiele trudniejsze ponieważ, Draco ważyła trochę więcej niż wydawało się Fleur. Zacisnęła mocno oczy i z całych sił starał się go przesunąć o choćby parę metrów.
-Dałam radę? - spytała z wciąż zamkniętymi oczami.
-Tak, ale chyba nie w tę stronę- Diego ponownie się roześmiał co wprawiło Fleur w jeszcze bardziej podły humor.
-Prawdziwy z ciebie dżentelmen- zmierzyła go wzrokiem po czym jeszcze raz szarpnęła Dracona.
-Poczekaj- Diego podszedł o kilka kroków i machnął różdżką. Draco lekko się poruszyła.
-Draco?- Fleur lekko dotknęła jego twarzy- Nic ci nie jest?
-Wszystko okej- potarł się ręką po głowie po woli wstając z ziemi- Co się stało?
-To ten chłopak cię trafił- szepnęła mu na ucho- Jakiś przybłęda....
-Ten przybłęda ma imię- Diego wtrącił się wyraźnie podsłuchując.
      Fleur po raz kolejny zmierzyła go wzrokiem, naprawdę ją irytował.
-Nazywa się Diego...- syknęła przez zaciśnięte zęby- i najwyraźniej nie rozumie, że ma się od nas odczepić...
-Widzę, że trochę sobie pogadaliście- Draco przyglądał się uważnie chłopakowi- Draco, Draco Malfoy- po chwili podał mu rękę.
-Diego Nandirrin- uniósł lekko brew- co tutaj robicie?
-To raczej my powinniśmy zadać ci to pytanie- wtrąciła się Fleur.
-Wścibska baba- Diego spojrzał na nią z góry,a ta ponownie zacisnęła zęby.
-Ja...Ci...Dam... Wścibska....Baba...-Fleur rzuciła się na niego, lecz w ostatnim momencie powstrzymały ją silne ramiona Dracona.
-Ej, spokojnie kochana..- pocałował ją lekko w policzek, co trochę ją uspokoiło.
-Może opowiem, wam wszystko po drodze?- Diego zaproponował.
-Proszę bardzo!- Fleur wyszarpnęła się z uścisku Dracona- Ale jak już skończysz to się wreszcie od nas odczep.
-Dobrze ruszajmy- Draco popatrzył na Fleur- Nie denerwuj się...
-Może wy sobie pogadajcie, a ja pójdę przodem...Dzieciaki...- Diego wywrócił oczami, ale zanim przeszedł metr Fleur znów się odezwała:
-Dorosły się odezwał- prychnęła- Może jeszcze po...
-Fleur przestań już!- Draco przerwał- Ruszamy czy nie ?
-Jasne...-odparła- No to proszę bardzo opowiadaj nam o sobie- Zwróciła się do Diega.
-To dłuższa historia...
-Posłuchamy- Draco wtrącił się,  a Fleur spiorunowała go wzrokiem.
-Od czego tu zacząć? Też kiedyś uczyłem się w Hogwarcie, ale mnie wywalili- wzruszył ramionami- i teraz mieszkam tutaj.
-Dlaczego cię wywalili?- Fleur nagle się zainteresowała.
-Mieli swoje powody- odparł wymijająco.
-Ciekawie jakie...-znów syknęła powracając do swojego poprzedniego nastawienia.
-Coś ty taka ciekawska- pochylił się nad nią- Ciekawość to pierwszy stopień do piekła...
-Ej zostaw ją w spokoju!- Draco lekko pchnął Diego.
-uspokójcie się!- Fleur stanęła między nimi po czym ponownie zwróciła się do Diega- Aniołek się znalazł..Zjadł wszystkie rozumy świata-prychnęła- a teraz z łaski swojej odwal się!

-Nie mam zamiaru- szepnął- Jeszcze byś sobie coś beze mnie zrobiła...
-Idiota...
      Draco i Diego ponownie zmierzyli się gniewnym wzrokiem, a po chwili ruszyli Drogą. Fleur stała jeszcze chwilę patrząc na oddalających się chłopaków. Miała ich już po dziurki w nosie. Obu!
-Fleur!- nagle znów ktoś ją zawołał. Szybko potruchtała do Dracona stojącego na skraju małej polanki.
-Co się stało?- spytała przytulając go od tyłu, żeby trochę się uspokoić.
-Spójrz!- wskazał.
      Fleur zrobiła kilka kroków by zbliżyć się do leżących na trawie martwych klaczy- Co im się stało?- spytała.
       Krwi nie było widać, więc musiały zostać zabite zaklęciem niewybaczalnym. Fleur kiedyś o nim słyszała, ale nie miała pojęcia jak je wymawiać, ani rzucać. 
-To jednorożce...-Draco schylił się do jednego- kto to mógł zrobić?
-Przecież to oczywiste- Diego stał przy najbliższym drzewie- Cienie Lady Shadow kręcą się po całym lesie. Szukają czegoś, ale nie udało mi się ustalić czego.
       Fleur poczuła się zwycięsko. Wreszcie wiedziała coś o czym on nie miał zielonego pojęcia. Niestety nie trwało to długo.
-One szukają diademu- Draco odparł wstając z ziemi.
        Fleur otworzyła usta ze zdumienia. Prawie w ogóle go nie znali, a on mówiła mu o diademie.
-Jakiego diademu?- Diego po chwili spytał- i skąd o tym wiesz?
-Nie twój interes- odparł Draco.
-Właśnie, że mój!- Diego zbliżył się o krok- Bo to ja mieszkam w tym lesie, a to ona go niszczy!
-Gdybyś nie żył w dżungli jak dzikus to byś wiedział- Nastawienie Dracona do Diego coraz bardziej się zmieniało.
-O co ci chodzi?- Diego zmarszczył brwi- Nie możesz mi po prostu powiedzieć?
-Nie!-uciął krótko- Odejdź!
-To mój las!- Diego wyciągnął różdżkę- więc to ty się z niego wynoś!
-Ej chłopaki przestańcie!-Fleur stanęła między nimi.-Nie ma sensu...
-Odsuń się!- Draco zmierzył ją wzrokiem.
        Coś się z nim działo. Jakby nie był sobą. A może po prostu wcześniej udawała by doprowadzić tutaj Fleur i ją zabić, a Diego stanął mu na drodze?
-Och, błagam was!-Fleur jęknęła- przestańcie! Nie zachowujcie się jak dzieci!
-Fleur nie będę powtarzał dwa razy!- Draco powtórzył przez zaciśnięte zęby- odejdź bo zabije was oboje!
         Cofnęła się o krok. Draco nie był sobą. Chciał ją zabić. Ją i Diega.
-Avada Kedavra!- zobaczyła zielony błysk.
-Draco...-tylko to zdążyła szepnąć.

*♥♥♥*
Witajcie
Zacznę od tego, że udało mi się wstawić rozdział w terminie :D
Nie jest z niego za bardzo zadowolona. Nudno. Nic się nie dzieje. Ale mam nadzieję, że się nie gniewacie :C
U mnie od jutra Ferie, ale mam do czytania "Krzyżaków" więc rozdział będzie normalnie za tydzień. Nie wcześniej.
Tak czy siak czekam na opinie i dziękuję, za takie cudowne komentarze pod poprzednimi rozdziałami i 6000 wyświetleń. Dobiłam do tego co kiedyś uważałam za niewykonalne (dla mnie) :P
Jesteście wspaniali! ściskam was mocno i całuję :*
~Lady:**
      

8 komentarzy:

  1. Co ?! Jak to ?! Draco zabił Diego !? O boże ale zwrot akcji, naprawdę extra rozdział taki... No po prostu super ! Czekam na kolejne i mam wielką nadzieję że Draco nie zrobił tego na co to wygląda :/ Jestem bardzo ciekawa reakcji Fleur ;)
    Pozdrawiam i śle buziaczki <3
    Panienka Livvi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj zobaczysz zobaczysz :) Cieszę się, że rozdział się podoba i czekam na twój :**
      Pozdrawiam :*

      Usuń
  2. Komentarz, który miałam dodać tutaj dodałam do notki wcześniejszej. Wybacz :*

    OdpowiedzUsuń
  3. OMG! OMG! Diego taki słodziak! Fajny rozdział. Tylko o co chodzi z Draco. Nie sądzę, żeby ktoś mógł kogoś wkurzyć w kilka minut wystarczająco, żeby go zabić. ;----; W sumie to nic nie wiadomo.
    Życzę weny,
    pozdrawiam
    i ślę całuski,
    Jenna Chase xx ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, a z Diego starałam się, żeby wyszedł na takiego "luzaka-przystojniaka" XD Zgodzę się z tobą, że nikt nie jest w stanie się wkurzyć w tak krótkim czasie, ale w następnym rozdziale wszystko się wyjaśni :)
      Pozdrawiam cieplutko i czekam na nn u cb ♥

      Usuń
  4. Jejku... Teraz znów zacznie zżerać mnie ciekawość... Czekam na dalszy ciąg :)

    P.S. U mnie nowe posty ;)

    OdpowiedzUsuń

Witam drogich Potterhead i zapraszam do komentowania :)

Obserwatorzy